czwartek, 27 września 2012

Rozdział 6|VI


Zaraz jak wróciliśmy do domu, szybkim krokiem udałam się do swojego pokoju i trzasnęłam drzwiami. Usiadłam na łóżku, włączyłam laptopa, po czym załączyłam muzykę. Byłam na siebie wściekła a jednocześnie byłam bardzo smutna. Nie potrzebnie zgodziłam się pojechać na trening Arsenalu. Doskonale wiedziałam, że będzie tam Łukasz i na pewno go zobaczę. Ale cóż... Głupie serce miało nadzieję, że go spotka.

- Natasza… - do pokoju Nataszy wszedł Kuba – Wszystko z tobą ok?
- Tak, a co? – usiadła na łóżko i oparła się o ścianę
- Tak naglę poszłaś do samochodu… - usiadł koło siostry
- Alex mnie wkurzył, bo ciągle mnie zaczepiał – skłamała dość przekonująco
- A ja myślałem, dlatego, że Łukasz tam podszedł – spojrzał na siostrę z lekkim uśmieszkiem
- To źle myślałeś. – po krótkiej chwili – Jeśli masz zamiar dalej drążyć ten temat to lepiej już daj sobie spokój, ok?
- Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać to nie będę nalegać, ale o jedno muszę cie spytać… - spojrzał na siostrę
- Słucham?
- W co ty grasz z Wojtkiem, co?
- Co? Że ja niby z nim w coś gram? – oburzyła się lekko
- No… Całujesz się z nim, przebywasz z nim ostatnio dużo czasu… - zaczął wyliczać – Nie sądzisz, że mącisz mu w głowie?
- Nie. Wojtek wie, że między nami nic nigdy nie będzie. –odpowiedziała szybko – Jesteśmy przyjaciółmi i nie chcę tego zepsuć.
- To, po co się z nim całujesz?
- Nie całuje się z nim. W porę się opamiętałam.
- Opamiętałaś, tak? Robisz mu nadzieję…
- Tak ci powiedział?
- Nie, ja tak mówię. Robisz mu tylko nadzieje. Zastanów się nad tym, co robisz, bo później będziesz miała bardzo duży kłopot. – wziął Nataszy laptopa na kolana
- To co ja mam zrobić. Wojtek wypełnia pustkę w moim sercu po Łukaszu. Lubię z nim przebywać, bo nie czuje się samotna i zawsze dostarcza mi rozrywki.
- Czyli go wykorzystujesz, tak? – był wpatrzony w ekran laptopa
- Nie! – krzyknęła – Wszystko przekręcasz! Wcale go nie wykorzystuje. Tylko z nim się dobrze czuje…
- A ja to co? – spojrzał na siostrę z wyrzutem
- No i mam ciebie – uścisnęła brata
- No ja myślę – odwzajemnił uścisk.

Trening…

- A ta, co tu robi? – powiedziała Sara, kiedy zobaczyła Sandrę w holu ośrodka treningowego
- O ja pierniczę. Ta dziewczyna nie umie odpuścić. – zrobiła przeskok w przód na równoważni  – Czego tu chcesz? - krzyknęła do Sandry
- Przyszłam sobie popatrzeć. Nie można? – dziewczyna podeszła do równoważni
- Akurat ty nie możesz! – zrobiła szpagat
- Sandra, idź stąd – wtrąciła Anne – Przeszkadzasz nam…
- Ale w czym? Przecież tylko stoję - oparła się o równoważnie
- Czy mogłabyś odejść od równoważni? – zapytała grzecznie Natasza
- Nie, nie chce mi się. – odparła dziewczyna
- Jeśli upadnę to gorzko tego pożałujesz…
- Naprawdę? A co mi zrobisz? – stuknęła w równoważnie, Natasza straciła równowagę i spadła – Ups! Tak jakoś ręka mi się omsknęła… - odeszła od równoważni
- Ty suko! – Natasza podniosła się, ale lewie stanęła na kontuzjowaną wcześniej kostkę – Pożałujesz tego, co zrobiłaś! – próbowała podejść do Sandry, ale nie dała rady
- To za to, co było wczoraj rano… Uważaj na mnie kochaniutka, potrafię gryźć. – wyszła z sali treningowej.
- Ja tak samo! – Natasza była wściekła, podszedł do niej Kuba
- Co się stało? – spytał zmartwiony siostrę
- Sandra się stała! – oparła się o brata – Ta suka jest szurnięta!
- Usiądź… - Natasza usiadła na ławce – Ona ci to zrobiła? -spytał czule Kuba
- Tak. Walnęła w równoważnie i straciłam przez to równowagę no i efekt jest widoczny – spojrzała na lekko opuchniętą kostkę
- Zawiozę cię do domu. – obłożysz kostkę lodem i będzie dobrze
- A co z ojcem? – pocierała spuchniętą kostkę
- Wytłumaczę mu wszystko jak wróci do domu. Nie przejmuj się nim. Najważniejsze jest twoje zdrowie – wziął siostrę na ręce i zaniósł do samochodu.

Wieczór…

- Natasza, musisz być bardziej skupiona na tym, co robisz. – powiedział Sasha siedzący obok w fotelu
- Wiem, ale czasami to takie trudne… - leżała na sofie z nogą uniesioną ku górze
- Nie może cie byle jaka osoba rozpraszać. Jesteś na bardzo wysokim poziomie i musisz być naprawdę skoncentrowana, jeśli chcesz zdobyć mistrzostwo na krajowych.
- Ty znów o tym? – oburzyła się
- Tak Natasza, znów o tym. – zaczął owijać kostkę Nataszy bandażem elastycznym – Po zawodach krajowych są Mistrzostwa Świata, musisz się skupić.
- Możesz przestać to powtarzać? Wiem, że muszę się skupić. I na pewno tak będzie, ale daj mi już święty spokój z tym, ok?!
- Natasza, jestem twoim ojcem i mów spokojniej. Nie jestem twoim kolegą. – skończył owijać nogę Nataszy
- Dobrze… Mogę już iść? – spytała, po czym wstała z sofy
- Tak… - wziął gazetę i zaczął czytać
- O dziękuję ci łaskawco… - zadrwiła z ojca i udała się schodami na górę
 ***
- Kuba, ja już mam dość! – weszła do pokoju brata
- Czego masz dość? – spojrzał na siostrę
- Mam dość tej presji. – usiadła na łóżku brata – Nic innego nie słyszę tylko: Musisz się skupić! Masz się bardziej starać! Będziesz więcej trenować! Skupienie to podstawa! Masz wysoki poziom i musisz być skoncentrowana… bla, bla, bla… Mam już tego dość!
- Co zamierzasz? – usiadł koło siostry
- Chyba skończę z gimnastyką… - powiedziała bez ogródek
- Wiesz, że ci ojciec nie pozwoli. – spojrzał ze zdziwieniem na siostrę
- Mam 18 lat, a i tak zostało mi się 2 lata do zakończenia kariery. Zdobędę Mistrzostwo Świata i kończę z tym. To już postanowione.
- Ojciec cie poćwiartuje jak mu o tym powiesz.
- Na razie nic mu nie powiem. Dowie się dopiero po Mistrzostwach Świata. A zresztą jak ty mu powiedziałeś, że rezygnujesz to nie był aż tak bardzo zły.
- Tak Natasza, ale ja za 6 miesiące skończę 22 lata i moja kariera samoczynnie się skończy. Ojciec pozwolił mi odejść za 2 miesiące, bo kontuzja kolana zaczęła się poważnie odzywać.
- U mnie tylko 2 lata. A zresztą znudziło mi się to…
- Tobie się znudziło? Gimnastyka to twoja pasja, twoje życie. Tylko dzięki temu jeszcze żyjesz.
- Nie, żyję dzięki Łukaszowi, dzięki Wojtkowi i dzięki tobie. Gdyby nie wy, to już dawno skończyłabym z sobą.
- I całe szczęście, że masz nas - zaśmiał się
- To nie jest śmieszne! – szturchnęła go w bok – Bardzo wiele wam zawdzięczam.
- Wiem, że to nie jest śmieszne. – walnął Natasza w obandażowaną kostkę
- Ał! – krzyknęła – Ty idioto!
- Tylko sprawdzałem… - zaśmiał się

Kika dni później…

Nie wiem, po co ja się na to zgodziłam, ale udało się Wojtkowi wyciągnąć mnie to kina. Z kinem wiążą się sama bolące wspomnienia. Zawsze z Łukaszem chodziłam do kina. Lubiliśmy przychodzić do kina, bo na sali kinowej nikt nas nie mógł zobaczyć i panowała zawsze jakaś taka magiczna, romantyczna atmosfera. Dziś po raz pierwszy idę do kina z kimś innym. Może to będzie jakieś ciekawe doświadczenie.

- Więc na co idziemy? – spytała Wojtka, kiedy wysiadali z samochodu
- Na miejscu coś wybierzemy – odpowiedział szybko
- Ok. – weszli do kina – Więc co bierzemy?
- A na co masz ochotę? – spojrzał na telebim wyświetlający nazwy filmów
- No nie wiem… Może jakiś horror…? – pokazała „niby” kły palcami
- Nie rób tak. – spojrzał na Nataszę - Strasznie wyglądasz…
- Dzięki wiesz… - odwróciła się od niego
- Nie to miałem na myśli – przyciągnął do siebie dziewczynę
- Wiem… Więc, co polecasz? – znów patrzeli na telebim
- Może „Zakochani w Rzymie”?
- Eee… To komedia romantyczna, może coś innego…
- Właśnie... – podszedł do kasy – Poproszę 2 bilety na „Zakochani w Rzymie” – zapłacił i wziął 2 bilety
- Specjalnie to zrobiłeś, prawda? – zmroziła go wzorkiem
- Ja? No co ty…. – weszli na salę kinową i zajęli swoje miejsca

Komedia romantyczna? Pff… Wdziałam, że coś kombinuje. W trakcie seansu objął mnie ręką, więc od raz zdjęłam ją, ale nie poddawał się. Kilka razy próbował aż w końcu uległam, bo nie miałam wyjścia. Następnego dnia Sasha dał mi dzień wolny, więc wykorzystałam go najlepiej jak potrafiłam, czyli poszłam na zakupy. Kupiłam sobie kilka ładnych bluzek, 2 pary spodni i inne dziewczyńskie badziewia. Wszystko było pięknie, ładnie, ale niestety do czasu…

- Natasza… - usłyszała znajomy głos za sobą
- Łukasz… - powiedziała niezbyt zachwycona ze spotkania z ukochanym
- Na zakupy się wybrałaś? – spojrzał z czułością na Nataszę
- Jak widać… - uniosła torby z ubraniami w górę – Tak, wybrałam się na zakupy.
- Jak ci się układa? – spytał nie pewnie
- Jeśli chodzi ci, czy mam chłopka, to nie mam. – odpowiedziała szybko
- Wczoraj widziałem co innego…
- Śledzisz mnie? – dodała szybko zanim ten skończył
- Nie. Przejeżdżałem i zobaczyłem was. – zasmucił się lekko
- Nie, nie jestem z Wojtkiem. – Łukasz uśmiechnął się – Jesteśmy przyjaciółmi i tyle. Przepraszam Łukasz, ale muszę już iść… - odeszła bez słowa pożegnania

Zachowałam się trochę chamsko wobec Łukasza. Nawet się z nim nie pożegnałam, tylko odeszłam jak jakaś zimna suka. Boże, co się ze mną dzieje? Czasami jestem taka głupia. Całe szczęście, że w domu czekała mnie lepsza atmosfera i lepsze wiadomości.

- Natasza… Widzę, że zakupy udane. – spojrzał Sasha na dziewczynę, która weszła właśnie do salonu.
- Tak i to bardzo udane… - usiadła na sofie
- Mam dobrą wiadomość… - odłożył gazetę na stolik
- Przestaniesz mnie męczyć na treningach? – spytała wesoło
- Nie… Na święta jedziemy do Polski – powiedział głośno i radośnie
- Naprawdę? – była wyraźnie zaskoczona – Nie żartujesz?
- Nie. Nie żartuje. W tym roku jedziemy na święta Bożego Narodzenia do polski.
- O Matko! – krzyknęła radośnie – Spotkam się z kumplami! – uścisnęła ojca – Kuba wie?
- Tak. – wyrwał się z objęć córki
- A gdzie on jest?
- Wyszedł gdzie na chwilę…

Gdzieś w parku…

- Chciałeś się spotkać, więc...? – powiedziała Sandra i usiadła na ławce obok Kuby
- Tak. Przestań zaczepiać Nataszę, ok.?
- A co? Staniesz w jej obronie?
- Oczywiście, że tak, bo to moja siostra. Lepiej daj sobie spokój, bo ja nie ręczę ze siebie, jeśli jeszcze raz Nataszę spotka jakaś krzywda z twojej strony.
- Niech nie startuje do mojego Wojtka, to nie będę jej zaczepiać.
- Akurat o Wojtka nie musisz się martwić. Ona jest nim totalnie niezainteresowana.
- Skończyłeś już? - spytała chłodno
- Nie… Masz jeszcze skończyć z tymi głupimi liścikami i sms’ami.
- Nie wiem o czym ty mówisz. – udała głupią
- Oj Sandra, Sandra… Na głupiego nie trafiłaś. Ostrzegam cię ostatni raz… - wstał z ławeczki i zaczął oddalać się od Sandry


~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
No nie wierzę VI rozdział za nami. Jak nigdy napisałam go w niecałe 2h. Mam nadzieję, że się wam podobał, bo mi tak sobie się podoba. Jeśli się wam podobało to dajcie znać w komentarzu. Lubię je czytać, bo dają mi siłę na pisanie kolejnych.

Kolejny rozdział, jak najdzie mnie ochota na napisanie czegoś. Od października, niestety ta częstotliwość pojawiania się rozdział zmniejszy się.

13 komentarzy:

  1. Weeeeeeee, go Kuba! Zniszcz Sandrę!!!! Hahahahaha ;P Jej no! Niech no Natasza się w końcu zdecyduje, albo na Wojtusia, albo na Łukaszaaaaa! Nie może ich dwóch ranić nooo... Ale nie powiem, że wolałabym ją z Wojtkiem ;3 Rozdział ciekawy, tylko czekać na kolejne! Buziale :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się.. w końcu Natasza się zdecyduje. i będzie to chyba w 11 lub 12 rozdziale :)

      Dziękuję za komentarz :*


      Usuń
  2. O Maaaaaaaatko, nadrobiłam pozostałe rozdziały i jest to naprawdę świetna historia! I totalnie czekam na następny rozdział, wciągnęło mnie! :D <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba :)

      Dziękuję za komentarz :*

      Usuń
  3. Sandra.... -,- I jak zwykle moje ciśnienie wynosi dwieście...
    JA CHCE ŻEBY NATASZA BYŁA Z WOJTKIEM !
    A wracając jeszcze do Sandry to Kuba mógłby ją rozjechać czołgiem i byłby spokój ;ddd
    hahahaa xdd
    Rozdział bardzo mi się podoba *___*
    Czekam na kolejny z niecierpliwością ! <3
    Pozdrawiam i życzę weny kochana ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach ta Sandra... Przez nią będziesz mieć nadciśnienie, ale muszę coś dawać żeby było ciekawiej :)

      Dziękuję za komentarz :*

      Usuń
  4. OMG Kuba haha ja go uwielbiam <3 Mam nadzieje że z Sandrą coś zrobi w końcu, może kosmici ją porwą czy co. Ale ja dziękuje, wybierać między Bambim a Wojtkiem to jedna z najtrudniejszych rzeczy na świecie. Mam nadzieje że jakoś się ułoży. Zarąbisty nagłówek <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! wybór między Bambim a Wojtkiem nie będzie łatwy, ale w końcu Natasza wybierze i będzie to w 11 lub 12 rozdziale.

      Dziękuję za komentarz :*

      Usuń
  5. Och, kochasz wprowadzać chyba postacie które muszą mnie denerwować do szpiku kości! Ale dzięki takim czarnym charakterom, blog jest o wiele, wiele ciekawszy. Podziwiam Cię, że potrafisz tak szybko napisać rozdział. Ja bym chyba tak nie umiała x

    @RootsmanSoulx

    OdpowiedzUsuń
  6. Opowiadanie bez czarnych charakterów byłoby nudne :) Piszę szybko bo teraz mam jeszcze trochę wolnego czasu od października się to zmieni niestety :(

    Dziękuję ślicznie za komentarz :*

    OdpowiedzUsuń
  7. musiałam usunać komentarz, bo nie pod tym rodziałem napisałam ahh:P heheh co do Sandry jest wielką małpa;/
    Super, że Natasza wybrała sie z Wojtkiem do kina i do niej zarywał ehehhhe;P
    Czekam kogo wybierze;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejne cudo *.*
    ♥♥♥ Love it! <333

    OdpowiedzUsuń